ZAPRASZAMY SERDECZNIE DO POBRANIA SKROMNEJ GAZETKI NASZEGO AUTORSTWA.

DO POBRANIA TUTAJ.

czwartek, 19 września 2013

David Garret – talent, który broni się sam :)

        Muzyka – każdy z nas odbiera ją po swojemu i dla każdego z osobna ma inne skojarzenia i znaczenia. Jedni wolą coś bardziej popularnego, a inni szukają swoich nisz, które pozwolą otulić się im wyjątkowym aromatem oryginalnych dźwięków niedostępnych dla wielu ludzi.
Odkąd pamiętam, w moim domu było dużo muzyki, która stanowiła pomost między rodzicami, czego zabrakło przy literaturze. Mama swego czasu nałogowo pochłaniała książki, czego tato zwykle nie robił; ale muzyka to było co innego. W moim domu można było znaleźć szeroki wachlarz wykonawców - od Phila Colinsa, przez Queen, Michaela Jacksona, po takie polskie gwiazdy jak Ewa Demarczyk, Czesław Niemen, Marek Grechuta czy Perfekt. Można powiedzieć, że miłość do muzyki wyssałam z mlekiem matki, tak jak nałogowe czytanie. Dlatego też nauczyłam się dokonywać wyborów i szukać swoich upodobań muzycznych, które nie są zbyt oczywiste.
Jakiś czas temu trafiłam na pewnego skrzypka, który nazywany jest Davidem Bekhamem muzyki klasycznej. Naturalnie chodzi mi o Davida Garreta niemiecko – amerykańskiego skrzypka o wybitnym talencie, który sprawił, że pokochałam muzykę klasyczną  - a przynajmniej jej współczesną wersję. Mój ulubiony maestro definitywnie odczarował klasykę, wykonując razem z orkiestrą takie utwory jak „Smells like a teen” Nirwany, „He's a pirate”, „Mission impossible” czy „The 5th” Bethovena" oraz „Toccata” Bacha.
Osobiście mogę się tu rozpływać w zachwytach, ale moim zdaniem ta muzyka broni się sama. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie Garrett ma magnetyczny talent, który sprawia, że ma się ochotę słuchać muzyki, którą gra. Osobiście uwielbiam takie muzyczne perełki, które odczarowują muzykę klasyczną i czynią ją bardziej przystępną.
A Wy co sądzicie o powyższym skrzypku?

2 komentarze: